a co myślicie o kokardach na sukienkach? często są takie umieszczane z tyłu, na wysokości pośladków. mi się kojarzą trochę z myszką Miki albo Marylin Monroe i jej różową sukienką z piosenki diamond are the girl's best friend

Takie na pupie są straszne i okropnie poszerzają ale widziałam na wystawie wąską sukienkę dla naprawdę szczupłej dziewczyny z kokardą na wysokości wcięcia w talii i to wyglądało ładnie

no to już chyba zależy właśnie od wielkości i umiejscowienia kokardy; moja kuzynka miała malutką kokardkę w talii to wyglądało to uroczo, tak bym oglądała Audrey Hepburn w Sabrinie - z resztą cała sukienka była właśnie w takim stylu skromna i z klasą

a jeszcze zaczepiając temat dodatków to same kupujecie sobie podwiązkę czy świadkowa zajmuje się tym tematem? ja najchętniej bym w ogóle nie kupowała żadnej podwiązki...

podwiązka musi być, według mnie to tradycja i obowiązek do ślubu kościelnego

sama zajmę się "tym tematem" widziałam takie fajne z imionami naszymi, tzn. z moim i lubego - właśnie takie na ten dzień

a w jakim powinna byc podwiązka?niebieskim?bo na interncie można znaleazc rożne kolory od czarnego po biały, ale mi się coś kojarzy ze chyba niebieską się powinno mieć. Madzia jesli mozesz przeslij jakies fotki tych podwiązek z imionami bo nigdzie nie moge ich znalezc

nie mam żadnych takich, ale na allegro moja przyjaciółka taką sobie kupiła i niebieską własnie, żeby miała coś niebieskiego, ale kolory podwiązek są dowolne i bardzo fajnie to wygląda - a jak czerwona to akurat na noc poślubną będzie

czerwona mam jeszcze ze studniówki, a znalazlam to na allegro, slicznie to wygląda, potem fajna pamiątka pozostaje i wspomnienia z nocy poślubnej jak mąż zdejmuje podwiązkę mojemu tez sie te podwiązki spodobały

własciwie to nie ma (chyba) ustalonego koloru. przyjmuje się zwykle niebieską, bo ma być coś niebieskiego, a z podwiązką najłatwiej (bo jej nie widać)!
czerwonej nie polecam, bo czerwona to na studniówkę, a nie na ślub!
a nie boicie się, że wam ta podwiazka spadnie w trakcie ślubu?