wiesz Ty z perspektywy gościa widzisz że grali do rana, ale nie widzisz czy do zespołu nie chodzili młodzi lub rodzice i nie dopłacali kolosalnych cen za takie granie. albo wzięli więcej - to zależy od zespołu a nasi i tak niewiele sobie życzą. poza tym bez sensu brać mi zespół do 9 rano i za tyle godzin zapłacić, jak mi goście pójdą 4-5 do domu. będą chcieli bawić się dłużej - dopłacamy, i tak na prawdę będąc na czyimś weselu nie zawsze wiesz jak dużo oni za takie granie płacą. nikt Ci za darmo nie będzie tyle siedział i grał i śpiewał i jeszcze gości zabawiał przy czym dobrze się prezentując

Akurat nie dotyczy to tego wesela, o ktorym mowię, bo byłam w nie bardzo zaangażowana-to byłowesele najblizszej kuzynki, na które razem sie szykowałysmy, wiec znam wszystko od podszewki

pewnie jest różnie, ale ja spotkałam się z ustaloną godziną, do której jest orkiestra, zależną od godziny rozpoczęcia wesela (a tym samym godziny ślubu) i jeśli chce się dłużej to się dopłaca (nie wiem ile)

Nie podałaś tego wcześniej więc nie wiedziałam - ale ja właśnie często spotykam się z takimi opiniami jak powyżej napisałam. A później jak przychodzi do własnego ślubu to oczy i usta szeroko otwarte ze zdziwienia "bo oni się nie spodziewali" że to trzeba opłacać tyle i dopłacać jeszcze

dlatego przy podpisywaniu umowy wszystkie te detale muszą zostać omówione. Dlatego też tutaj rozmwiamy, żeby siebie nawzajem uczulić na co zwracać uwagę i czego się wystrzegać

Dokładnie, od tego w końcu jest to forum tylko może akurat już nie w tym temacie hehe

zgadzam się ja mam na umowie godziny gry zespołu i takie tam inne detale. mam równiż godzinę przyjazdu do panny młodej. podobnie jest z resztą z fotografem; naszą godzinę ślubu ma zapisaną w umowie po to żeby wiedział kiedy przyjechać

i bardzo dobrze nam fotograf i zespół opowiadali, jakie rzeczy ludzie potrafią przestawić to szok jakiś i dlatego proponuję jeszcze dzień wcześniej dzwonić do zespołu, fotografa, itp czy aby na pewno pamiętają, że mają nas następnego dnia i gdzie bo historie przeróżne wychodzą

tak. ja słyszałam historię, że jakiś zespół zadzwonił dzień wcześniej do pary mówiąc, że nie może być na ślubie z powodu choroby czy czego tam i dał inny w zastępstwo...
a później okazało się, że grali na jakiejś zabawie w sąsiedniej mieścinie (za większe pieniądze oczywiście)

no to bardzo słabo - ale chyba w takim wypadku to można jakieś konsekwencje w stosunku do nich wyciągnąć.
Nam opowiadali, że zdarzały się przypadki, gdzie przyjechali na miejsce tydzień wcześniej, zdziwieni czemu jeszcze nikt nie gotowy na ślub, a mieli być kilometry w inną stronę tego dnia ;P no i dawaj spowrotem gonić na miejsce gdzie powinni być ;P