Uważam, że powinno się razem mieszkać. Dla mnie jest to jak "kupowanie kota w worku" każda para musi się dotrzeć. Wspólne mieszkanie nie jest taką prostą sprawą. Trzeba umieć rozmawiać, dochodzić do kompromisów. Nie wszystkie pary potrafią przetrwać tą próbę.

Fakt, że dopiero wspólne mieszkanie daje się poznać. Przez 10 lat mojego związku przed ślubem nie było wspólnego mieszkania takiego na stałe. Lataliśmy od jednego do drugiego. Ale dopiero po ślubie jak zamieszkaliśmy razem na stałe wyszło szydło z worka

To dobry pomysł, możesz w ten sposób wykryć czy w ogóle się do siebie nadajecie, czy będzie ok, warto sprawdzić to przed ślubem bo może być potem za późno.

Ja uważam, że mieszkanie przed ślubem jest jak najbardziej ok. Można się lepiej poznać, zobaczyć jakie druga osoba ma przyzwyczajenia, sprawiedliwie podzielić się obowiązkami. Nie wiem dlaczego, ale starym dewotom mieszkanie przed ślubem kojarzy się tylko z seksem, a ile jest takich par, które musiały iść do ślubu z dzieckiem, no ale o tym się głośno nie mówi.

To istnieją jeszcze pary, które nie mieszkają ze sobą przed ślubem? Dziwne. Myślałam, że było tak tylko w dawnych czasach.

W naszym przypadku, mieszkaliśmy razem 6-7 lat (cały okres studiów) i nie żałujemy. Słyszałam, ze wiele jest par, którzy zdecydowali się mieszkać dopiero po ślubie i obecnie narzeka na swoich partnerów. Jak dla mnie to był najlepszy sposób poznania swojego faceta Wtedy już w 100% wiedziałam, że to z Nim chcę dzielić życie.

Uważam, że należy razem zamieszkać, bo nic tak nie zweryfikuje naszej miłości, jak codzienność. Ja tym sposobem poznałam, jak podłą i fałszywa osobą jest moja teściowa, która potrafiła być miła, kiedy bywałam u narzeczonego z wizytą. Ale na co dzień pokazała prawdziwe oblicze.