Inicjatywa wyszła z jego własnej nieprzymuszonej woli
zabrał mnie w góry, mieszkaliśmy w pięknym domku z widokiem na Giewont i pewnego wieczoru kleknął i się oświadczył
to była super niespodzianka, trochę przeczuwałam ale się nie spodziewałam że tak bedzie - no wiecie fajny górski klimat to i wrażenie większe - no i mój Skarbek starannie to sobie zaplanował
tylko kwiatów nie dostałam - bo i jak skoro 24 h na dobę razem spędzaliśmy - dostałam je potem od jego chrześnicy - "bo wujek się nie popisał" hehe. Moi rodzice zostali poproszeni o moją rękę kilka dni później - wzruszeni byli bardzo
przyszła teściowa wiedziała jeszcze przede mną i pierwsza się o moim "tak" dowiedziała - mieszka za granicą więc dostaje wiadomości na bieżąco - a już jutro (a w sumie już dziś
wraca do Polski i dopiero zobaczy narzeczoną swojego syna z pierścionkiem