Trzeba zdecydować się na którąś z tych opcji o której piszą już tutaj ludzie czyli zapewnienie ludziom noclegu lub po prostu wcześniejsze poprawiny. Ludzie powinni to zrozumieć ze strony panny młodej.

My też na dzień dzisiejszy nie chcemy robić poprawin, może jeszcze się zdecydujemy. Mamy około 20 gości przyjezdnych, dla których i tak będzie nocleg w hotelu więc trzeba im zapewnić jakiś posiłek zanim pojadą do domów. Sprawa do przemyślenia. Ale jeżeli już to skromny obiad, kawa ciasta.

100km drogi po weselu to nieporozumienie, nawet jeśli jest autobus. Kiedyś wracałam z wesela własnym autem, które było 40km od mojego domu - wszyscy baliśmy się żeby kierowca nie usnął. Dojechaliśmy, przespaliśmy się kilka godzin i znowu trzba było jechać na poprawiny. Wracaliśmy z nich ok. 21,a el i tak drżeliśmy czy kierowca nie uśnie po dwóch dniach;D

Sytuacja patowa, warto jednak zrobić gdzieś jakiś kompromis, by obie strony były zadowolone.

W takich sprawach należy iść na kompromis i wybrać po kilka potraw z każdego regionu. Przy tym rozwiązaniu nie powinno być dalszych konfliktów.

ale po co mają jechać, nie lepiej zapewnić im nocleg? Obiad dać ale o normalnej porze a nie tak późno