Hej dziewczyny, jak wyglądało wasze przejście przez kościół w stronę ołtarza?? Mnie tez to czeka i bardzo sie stresuję;p Tyle oczu wgapionych w was i droga która ciagnie sie w nieskonczonosc;p Jak to wygladało u Was? Były jakies wpadki? Macie jakieś porady żeby nie nie zaczerwienić;p

Ja też się strasznie stresuję tym Ciągle sobie wyobrażam że się potknę albo zaliczę jakąś inną wtopę

Chyba wszytskie przyszłe Panny Młode mają ten dylemat

Ja zamierzam cały czas patrzeć przez siebie (no i trochę pod nogi;) bo boję się, że wybuchnę śmiechem i będę się nienaturalnie zachowywać patrząc na gości.

Chyba ciężko jest powstrzymac rumieńce gdy wszyscy na was patrzą!

Drogie Pani, jako świeżo upieczona żonka, powiem, że to cudowne uczucie!!! U mnie ksiądz zgodził się na to, żeby to tata poprowadził mnie do ołtarza Była co prawda mała sprzeczka przed kościołem kto prowadzi: tata czy ja, ale ostatecznie z racji wysokich obcasów to ja wygrałam

Przejście przez kościół to bardzo miłe uczucie. Warto patrzeć wtedy na przyszłego małżonka i jego radość na twarzy )))) Polecam!

A ja już szłam dwa razy:P
Jako świadkowa:)

To był jeden z piękniejszych momentów w czasie ślubu. Ślubne dekoracje w kościele były przepiękne i nie widziałam nic poza czekającym przy ołtarzu ukochanym

Kurcze, ja dotąd nie pomyślałam o tym, że będziemy iść przez kościół i wszyscy będą się nam przyglądać!! No teraz to lekko spanikowałam ;P Przecież ja nawet nie wiem, czy dam radę w tej sukni chodzić!

Dla mnie to był spory stres,czas ciągnął się,wydawało mi się ,ze trwa to wieki,ale jakoś dałam radę.

Nawet nie strasz, mój kościół jest dość duży i droga do ołtarza długa

Ja też miałam stresa ale poszło super