Nie da się chyba moim zdaniem ustalić czy to prawda. To osobista kwestia czy się w to chce wierzyć czy nie, niektóre wcale nie są przesądami, tylko najzwyczajniejszymi tradycjami takimi jak welon na głowie. Niemniej jednak jest ich mnóstwo( i nawiasem mówiąc skądś się pewnie wzięły, więc być może jest w tym ziarno prawdy). Dotyczące stroju panny młodej, czyli ubieranie do ceremonii powinno odbywać się w jej domu rodzinnym, welon ma chronić przed złymi spojrzeniami i nałożeniem go na głowę młodej powinna się zająć pierwsza druhna, pieniążek w bucie podczas ceremonii ma przynieść dobrobyt, a ewentualne dziury i rozdarcia w sukni nie mogą zostać zszyte, bo do tego mają posłużyć agrafki. Nie pożyczamy też przed ślubem sukni pannom skuszonym możliwością przymiarki, bo niesie to nieszczęście staropanieństwa. Nie zawraca się z drogi do kościoła, nawet kiedy się czegoś zapomni, wychodzi się z kościoła inną drogą niż się do niego weszło, by zmylić nieszczęścia. Pannę młodą przenosi się przez próg, ponieważ potknięcie zwiastowałoby nieszczęścia u rodziny narzeczonego, przed wielkim dniem stawia się buty na oknie, żeby nałapały pomyślności, a pomyłka przy wypowiadaniu przysięgi to ponoć dobry znak na wspólna przyszłość. To tylko pare propozycji, nie trzeba w nie ani wierzyć ani się do nich stosować.
Życzę szczęścia i pomyślności