Co myślicie o tym, żeby w podróż poślubną wybrać się na narty?
Dobry pomysł?

Czemu nie? Jeśli oboje lubicie jeździć na nartach i bierzecie ślub mniej więcej w sezonie narciarskim, to tym lepiej
Zobacz sobie w tym łódzkim biurze ofertę wyjazdów na narty: http://www.bislcc.pl/page/2_oferta_narciarska do różnych części Europy.
Można też wysłać bezpośrednie zapytanie za pomocą specjalnego formularza.

Jeśli lubicie narty to świetny pomysł- bardziej aktywny. My z mężem wynajęliśmy jacht na Mazurach i w taki sposób spędziliśmy naszą podróż poślubną.
Było bardzo aktynie i dość ciekawie
Zresztą polecam link do ich strony http://www.marigo.pl gdzie wszystko przeczytacie na temat czarteru

A ta podróż to do Zakopanego czy w Alpy? Chociaż najważniejsze, że razem. Ja to nie jestem fanką 'zimowego szaleństwa', ale lubię zimowy las. Dlatego zimowy urlop spędzam w hotelu w Białobrzegach. Robią tam extra kuligi po zmroku i mają też konie. Ale jazdę konną zostawiam na lato. Łatwiej się poruszać niż w tej ilości kurtek, kubraczków i koniowi lżej.

Ja bym wybrał coś takiego gdzie mógłbym coś pozwiedzać A nie ciągle jeździć na nartach. Moim zdaniem to trochę bez sensu

Moi ostatni klienci, właśnie wracają z Alp. Byli pierwszy raz na desce i bardzo mile wspominają wypad.

Wszystko zależy od tego co kto lubi. Do każdego trzeba podejsc indywidualnie. Jeżeli ktoś kocha narty wybierze sobie wyjazd na narty i spędzi go intensywnie w ruchu i na powietrzu. Są też i tacy którzy nie znoszą zimowych miesiecy, śniegu, zimna, nie potrafią jeździć na nartach i nie mają zamiaru się uczyć.
Wtedy oczywiście polecam spędzenie miodowego tygodnia pod palmami- jest tyle ciekawych kierunków wartych polecenia

Każdy pomysł jest dobry jeśli obie strony są z niego zadowolone. Jeżeli zarówno mąż i żona są zapalonymi entuzjastami sportów zimowych to koncepcja wyjazdu na narty może się okazać strzałem w dziesiątkę. Tylko trzeba wybrać jakieś pewne miejsce, żeby pogoda nie pokrzyżowała planów.