Kto powiedział, że prawdziwe wesele to takie, na którym przez całą noc orkiestra gra muzykę biesiadną? Czy nie lepiej pobawić się w tę najważniejszą noc w życiu przy ulubionych, wybranych przez siebie utworach?

Jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie?
Co polecacie? Byliście na weselu gdzie grał DJ?

moja kolezanka miała DJ i mówila ze swietnie grał nowe jak i stare przeboje. Osobiście interesowałam sie takim rozwiązaniem jednak w ostateczności podjęliśmy decyzje, że wezniemy zespół, tzn koles na organach a drugi na gitarze

Jaki to jets koszt?

dokładnie nie wiem bo w kazdych stronach jest inaczej ale Profesjonalista przywiezie dobre nagłośnienie, jakieś kolorofony może nawet dymiarkę. Przeprowadzi fajne zabawy, rozweseli ludzi i zagrzeje do tańca. nie będzie to dla niego zbyt trudne. Dobierze utwory muzyczne w taki sposób, żeby tworzyły one logiczną całośc, zrobi jakas zabawę dla dzieci. Mysle,ze 1200 cena minimalna. Uzależniona od ilości gości, wymagań. Do tego koszty dojazdu, chyba, że w obrębie 30-40 km.

za 1200zł znalazłaś swoją orkiestrę?! to niezwykle atrakcyjna cena!! Kumpel w nieduzej miejscowości na Dolnym Sląsku musiał dać 4000....

nie ja pisałam o DJ wodzireju ja mam zespoł za 1600. U mnie sa rozne ceny ale ja chciałam tanio a dobrze

no centy to zwykle zależą od sprzętu i od tego ile osób gra/puszcza muzykę. ja będę miała zaspół - sprawdzony i fajnie grający (dobrze śpiewają, można z nimi wszystko ustalić, bardzo bogaty repertuar). a co do diżeja to kiedyś byłam na takim weselu i było naprawdę fajnie mimo, że starsze babcie trochę narzekały....ale one nawet przyorkiestrze narzekają więc luzik:)

No własnie to jest dylemat, bo generalnei wesele kojarzy sie z orkiestrą i przebojami weselnymi,a dj to już muzyka puszczana-nie na żywo... Myslę, ze dużo zależy od nagłośnienia i akustyki sali.

Ja mam świetnego DJ wiem że zrobiłby nam świetne wesele ale jednak uznaliśmy że wolimy zespół tylko teraz pojawia sie problem jak znaleźć taki który i fajnie zagra i zabawi ludzi i weźmie rozsądną kwotę i nie upije się...

A jakie motywy były, że jednak zespół? Rodzice nalegali??