oj nieźle u mnie nikt się nie pali więc zmuszać nie będę, chociaż jak ktoś potrafi śpiewać to wtedy jest to bardziej uroczyste!!!!:)

Ja tez sama z siebie nie zaproponuję tego nikomu chyba ze właśnie siostrzenica narzeczonego która będzie akurat po komunii i jak na razie garnie się właśnie do kościelnej scholi będzie chciała to bardzo proszę.

Bardzo podoba mi się ten pomysł. Zaangażowanie rodziny sprawia, że msza staje się taka własna i jednocząca.

No pewnie, że świetny pomysł. Jeżeli tylko są w rodzinie tacy którzy potrafią zaśpiewać i chętnie przeczytają czytanie - to dlaczego nie, wszak ślub to rodzinna uroczystość, więc dlaczego rodzina nie miałaby się czynnie włączyć w mszę ślubną.
Jeżeli tylko ksiądz się zgodzi to super pomysł.

U mnie w rodzinie kuzyn na swoim weselu czytał, a jego żona śpiewała. Wyszło to świetnie, ale do takich akcji trzeba miec talent

Ja bym się nie zdecydował na to żeby śpiewało dziecko. To zbyt duży stres moim zdaniem bałbym się że coś nie wypali

U nas śpiewał wujek. To było już po ślubie, na weselu a wujek miał we krwi jakieś 3 promile

Dziecko to tylko dziecko, jakby nie wypaliło przecież nic by się nie stało.. Ceremonia by się zepsuła ?

fajny pomysl

Rewelacyjny pomysł - zwłaszcza jeśli ktoś z rodziny jest "śpiewający", za to z czytaniem nie powinno być najmniejszego problemu Choć byłam na jednym ślubie, gdzie czytanie czytał brat i się tak wzruszył, że miał problem z wymawianiem poszczególnych słów