Ja też wole wcześniej zapytać a dopiero później tak oficjalnie żeby w razie czego nie było głupiej sytuacji jak z jakiś powodów będą chcieli odmówić tylko właśnie nie wiem jak wcześnie powinno się to załatwić.

Możesz w luźnej rozmowie powiedzieć, zapytać porozmawiać, na to nie ma reguły kiedy no chyba że chcesz wziąć kogoś kto planuje dłuższy wyjazd za granicę albo tam jest na stałe - to wtedy dużo dużo wcześniej

ja sie obawiam ze nasz swiadek nie bedzie mogl byc na slubie (chociaz sie zgodzil) bo jego zona miesiac przed slubem ma rodzic a troche nie bardzo by mial przyjechac sam i zone zostawic z takim malenstwem, ale oni caly czas mi gwaratnuja ze przyjada

Skoro gwarantuje że będzie to ja bym mu uwierzyła. Z tego co piszesz musi mu bardzo zależeć żeby być Waszym świadkiem i na pewno konsultował się w tym temacie z żoną.

konsultowal sie, bo z nia tez rozmawialam i ona tez gwarantowala jego obecnosc ale nie chce by sama ja zostawił z tym bobaskiem, moze i mu zalezy nie wiadomo, moj narzeczony byl u niego swiadkiem (sa najlepszymi kuzynami) i zawsze od malego sobie obiecali ze beda swiadkami na swoich slubach

No to chyba nie masz się co martwić jak maleństwo się urodzi to sami zdecydują czy przyjada na trochę oboje czy udostępnisz mamie pokój w którym będzie mogła być gdzieś blisko Was.

ona mi mowila ze mamie zostawi te malenstwo na 2 dni hehe

Dla Was byłoby to najlepszym rozwiązaniem ale ja nie wiem czy bym się na to zdecydowała martwiłabym się co z jedzeniem i czy za mną nie tęskni ale ja to panikara jestem

mysle ze kazda matka to panikara, ona narazie tak mowi ze te malenstwo zostawi ale jak juz urodzi to napewno powie ze nigdzie bez niego nie jedzie

Jak gwarantuje to będzie moja szwagierka wróciła do domu ze szpitala z maleństwem na 2 dni przed ślubem brata jej męża, więc ona na wesele nie poszła, ale jej mąż poszedł - wybawił się za dwoje. A młoda mama sobie spokojnie poradziła, także po miesiącu tym bardziej nie powinna mieć z tym problemów, nawet jeśli pod opieką mamy zostawi. Nie u Was pierwszych i nie ostatnich taka sytuacja jak są zdeterminowani to dadzą radę, a po Twoich słowach widać, że jak obiecywali sobie od małego to na pewno będzie świadkiem.