Myślę, że początek, zwłaszcza, że wtedy zwykle jestem głodny i czekam niecierpliwie na obiad. Niekiedy i koniec bywa nudny, ale to już chyba zależy od tego jak kto się bawi

Dobrze dobrane miejsca, orkiestra i wodzirej zrobią to najlepiej. Nie ma co na siłę szukać atrakcji jak np: fajerwerki, pokaz tańca etc. bo to nic nie daje.

ja osobiście uważam, że najnudniejszy jest moment zaraz po wejściu na salę - oczekiwanie na parę młodą, potem na posiłek itd. jednak nie trwa to zazwyczaj na tyle długo żeby się frustrować. poza tym...dalsza część wesela na pewno zrekompensuje tą nudną część.

Statystycznie im większe wesele i więcej alkoholu tym większe szanse na znalezienie mistrza imprezy, który ją poprowadzi lepiej niż niejeden zawodowy wodzirej.

Wodzirej to fajny pomysł, chociaż moim zdaniem niektóre zabawy są żenujące. Dla mnie nudno jest na ocepinach ( rzucaniu welonem i muszką) no i koncówka, kiedy umordowana czekasz na taksówke

Żeby wesele nie było nudne, zacznij już od oryginalnych zaproszeń - np. takich http://www.probitus.pl/kolekcja-urszula4-7-wzorow-do-wyboru-p-281.html
Dołącz tam karteczkę z informacjami lub wstępnym planem dnia weselnego. Niech goście wiedzą, że będzie ciekawie, niech nastawią się na szereg ciekawych konkursów i zabaw i wodzirej jak najbardziej wówczas wskazany.