Dla innych to jest przysmak.
Tak po prawdzie to patrząc na naszą kuchnie, polską.. -mamy wiele potraw, które nie zostałyby przez większosć świata uznane za obrzydliwe. przykłady: ogórek i kapusta kiszona, smalec, kaszanka, czernina...

Właśnie ja też raczej bym się nie zmusiła do spróbowania tego. Raz odważyłam się spróbować pasztetu z zająca i żałuje tego do dziś

Ja myślę, że nie ma co cudować jeśli chodzi o menu weselne, może i ktos lubi jeść robactw ale nie każmy tego jeść naszym gościom

u nas bardziej tradycyjnie - dużo jedzenia i dobre jedzenie - właśnie flaczki, rosół, barszczyk, strogonof, schaboszczak, ziemniaki pod różną postacią itp. - wszystko wybieramy ok. miesiąca wcześniej i ustalamy z szefową sali co i jak - bo zadowolony gość to gość najedzony i nie siedzący "o suchym pysku" a do tego cały czas na stole jakieś przystawki - tam gdzie będziemy mieli wesele jest ich duży wybór więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo robimy "swojski stół" czy jak ktoś woli "wiejski stół" z kiełbaskami, smalcem, ogórkami, grzybkami itp. - słowem z kurpiowskimi potrawami

dlaczego?

Ja jestem przeszczęśliwa, ze Mój lubi eksperymentować w kuchni podobnie jak ja... Zje prawie wszystko Owszem., czasami muszę się denerwować, bo np narzeka, z enie chce na obiad jakiś 'zwykłych schabowych i ziemniaków' i trzeba wymyślać... ale na szczęście nie przychodzi mi to z wielkim trudem

Swoją drogą w weekend oglądaąłm na National Geographic program o bankiecie dla podróżników-były tam wyjątkowo oryginalne i egzotyczne dania. Nawet ja bym się na nie nie zdecydowała. Tarantule zasmażane w jakimś cieście, karaluchy madagasklarskie, skorpiony i wiele innych równie odrazających stworzeń. A to wszystko w najdroższym hotelu...

Wy może i lubicie eksperymentować i bardzo dobrze, jesteście odważni hehe. Ale pamiętajcie o gościach, zastanówcie się czy oni to wezmą do ust

Jeśli już miałabym się na to zdecydować - to właśnie tak jak wcześniej było napisane - bardziej jako stoły tematyczne - właśnie jak u mnie wiejski stół. A na moim weselu tylko garstka by może jadła więc bez sensu to mi robić, ale jak ktoś wie, że u niego lubią takie jedzenie to czemu nie - tylko chyba nie wszystkim gościom?
Zresztą kuzynka jak wraca do Polski to je tu tylko polskie tradycyjne jedzenie - tam ma takiego jedzenia egzotycznego dość na co dzień

wszystko zawsze można wypośrodkować, np. jeśli koniecznie mają być owoce morza to wybrać te, które większość ludzi zje, np. krewetki, homary, kawior zamiast ośmiorniczek czy meduz.

francuska kuchnia czemu nie? tylko super francuskie sosy do sałatek, a nie od razu porywać się na ślimaki...itp.

Ślimaki sa pyszne!!! Nie znam osoby, która po ich spróbowaniu stwierdziłąby, żeby były niedobre

Hehe ale najpierw trzeba je spróbować a ja jakoś się chyba na te ślimaki nie skuszę żeby sprawdzić czy dobrze smakują czy nie