KSN napisał(a):
tak odnośnie pań pracujących w salonach - oczywiście nie generalizuję, bo są naprawdę różne Panie...
ale byłam jakiś miesiąc temu w salonie, przemiła Pani mnie obsługiwała, i mierzyłam prześliczną sukinię, ale też strasznie długą (jakieś pół metra za długą na mnie - i nie przesadzam!.
Żeby dostosoawać ją do mnie trzeba by było skrócić ten dół i jak dla mnie sukienka straciła by całkowicie na wartości, bo i tak rozszerzała się od punktu bioder (u mnie od kolan)...
a Pani i tak mnie namawiała na tę sukienkę! spytałam sie nawet czy skrócenie nie mogło by przebiegać inną metodą (tj, nie skracamy dołu, tylko część pośrodku, takie wydłużenie tułowia, bez którego sukience by się nic nie stało), ale to było niemożliwe i w grę wchodziło jedynie obciachanie całego dołu...a Pani nadal mnie namawiała...
Mimo, że była przesympatyczna i ewidentnie się znała na tym co robi, to nie mogłabym jej zaufać w ciemno, bo najwyraźniej miała prowizję od sprzedaży i bardzo chciała mi tę sukienkę wcisnąć!!!
a nie proponowała Ci innej? Jakiejś alternatywnej?? Wiesz też jest taka zależność, że nie możemy okazywać swojego wielkeigo oczarowania jakimś przedmiotem, bo inaczej będziemy tak zapatrzeni w ten przedmiot, ze nie będziemy widzieli wad. a Sprezedawca nie bedzie nas odciagał od złej decyzji (to przykąłd złego sprzedawcy), byleby tylko sprzedać towar.