U nas jest totalny bałagan z tym
Nauki przedmałżeńskie robiliśmy jeszcze w liceum, mieliśmy taką możliwość i teraz już tylko poradnia rodzinna zostaje.
O księdza dostaje się zazwyczaj rozpiskę co gdzie i kiedy.
Niekoniecznie jest tak, że w miejscu zamieszkania załatwiasz - bo niby skąd ksiądz ma wiedzieć, że tam mieszkasz? A jak jest zameldowanie - nawet na papierze - to znaczy że tak jest bo w końcu tak to urzędowo wygląda.
Jak ślub w innej parafii, ale w tym samym dekanacie to jeszcze idzie się z księdzem dogadać (też oczywiście zależy z którym i "za ile"
Koleżanki siostra mieszka od kilku lat w Krakowie, tam są z narzeczonym zameldowani, a ślub będzie w jej rodzinnej parafii w moich okolicach. Ksiądz z Krakowa nie robił żadnych problemów, a z jej rodzinnej parafii nie uznał nauk ani dokumentów z innego dekanatu niż jego - bo to niby coś tam - już nawet nie pamiętam jego argumentów bo były śmieszne i tragiczne zarazem.
I popieram - najlepiej zapytać znajomych i w razie jakichś kontrowersji poczytać odpowiednie dokumenty kościelne, żeby być dobrze przygotowanym na takie spotkanie