Ja też mam ochotę żeby to była niezapomniana i szalona impreza
Tylko żeby rano kac nie męczył

nie ma takiego wariantu - bez kaca

Im większy kac rano,tym lepsza impreza więc to nieodłączny element każdej zabawy Ale warto znać granice,szczególnie jeżeli ktoś na drugi dzień bardzo źle się czuje...

A ja nie widzę sensu w zabawie, która kończy się trwającym dwa dni bólem.

Dobrze, że jeśli tylko kac, bo dużo gorzej jest jak się nic nie pamięta z imprezy

Dwa dni boli? Ale co? Głowa? Czy inne partie ciała?

Inne partie.
Na przykład nogi od tańczenia.

A tak serio: jaka jest idea tej zabawy, jeśli ma się być grzecznym?
Czy to nie chodzi o tę "ostatnią okazję do robienia, na co się ma ochotę, zanim się zostanie uwięzionym"?

Kaca można szybko wyleczyć, a granice pewne są, ale każdy je sobie sam ustala tak naprawdę.

Granica jest wiadoma. Taniec to nic strasznego szczególnie gdy to jest wieczór kawalerski. Panów jednak SPA nie zadowoli

Różne są granicę, jedni nawet tańca nie zaakceptują - a ja tak.