ja właśnie taką "metodą wspólnego mieszkania" wyeliminowalam niedoszłego męża mieszkaliśmy razem na początku moich studiów i to była jedna wielka masakra dlatego przed ślubem warto razem pomieszkać, nawet takie tygodniowe wyjazdy wspólne dużo nam powiedzą o drugiej osobie a tym bardziej wspólne mieszkanie oczywiście nie bierzemy kota w worku

Ja jestem szcześliwa ze razem zamieszkaliśmy dzieki temu to cale docieranie ominie nas po slubie i w tedy bedziemy mogli skupic sie tylko na sobie a nie na porozrzucanych skarpetkach nie opuszczonej desce czy tym ze solniczka ma stać tu a nie tam

słuszna uwaga
no i jak już razem mieszkacie to macie problem przeprowadzki już z głowy i na pewno niczego ważnego nie pominiecie

przeprowadzek moze byc jeszcze duzo bo na wynajetym jestesmy ja od zawsze byłam za tym aby pomieszkac razem przed slubem by potem nie bylo niemiłych niespodzianek

Mieszkanie rozwiewa wszystkie wątpliwości co do drugije oosby. Inaczej zachowujemy się gdy przychodzi szarość dnia codziennego, kiedy wracamy zmęczeni po pracy, kiedy jesteśmy zdenerwowani przesolonym obiadem czy pofarbowanym ubraniem, bo jedna kolorowa skarpetka się dostała do białego prania...

My mieliśmy szczęście, że ostatnio jak się przeprowadzaliśmy duzo anm rodzice pomogli, za równo moi jak i jego.

ale jak już wszystko w jednym miejscu to zawsze łatwiej z jednego przenieść do drugiego niż z dwóch oddzielnych mieszkań do jednego wspólnego.
ja jestem typem chomika, moje kochanie co mu niepotrzebne to wyrzuca - co wraca to coraz więcej rzeczy znajduje trochę go to irytuje no ale trzeba go przyzwyczaić do tego co będzie

a u nas na odwrót to on jest typem chomika i bardzo przywiązuje sie do rzeczy,jak juz czegos nie potrzebuje a nie chce wyrzucic to chociaz staram sie go przekonać by to wyniesc do piwnicy hehee

Moim zdaniem taki mały teścik nikomu nie zaszkodzi )
a na pewno ) moze przybliżyć... no albo rozwiązać całość dzięki czemu życia sobie nie zmarnujemy... bo przed ślubem i po ślubie no co sie zmienia? Ludzie Ci sami, charaktery te same, tylko formalności się zmieniają ) no dla mnie mieszkanie przed ślubem to świetny pomysł, czas na akceptacje nawyków obu stron, które po ślubie będą tylko nawykami bo już nikt na nie nie będzie zwracał uwagi

A my chcieliśmy żeby ślub był dużą zmianą I dlatego postanowiliśmy zamieszkać razem dopiero po. I nie żalujemy

Myslę, że mieszkanie razem na pewno pomaga w tym, aby dokładnie zweryfikować drugą osobę - czy to na pewno ta, czy wytrzymam. A z drugiej strony racja - trochę ucięta magia zmian. My nie mieszkamy razem póki co.