Ja jestem w związku ponad 4 lata. Za ponad 10 miesięcy bierzemy ślub. Mieszkamy razem już prawie 3 lata. Moim zdaniem to była bardzo dobra decyzja. Choć po pierwszym tygodniu wspólnego życia chciałam się spakować i uciec, to nie poddałam się. Wspólnie usiedliśmy i powiedzieliśmy sobie czego nie będziemy wzajemnie tolerować i w czym ewentualnie możemy pójść na kompromis. Pozostałe rzeczy wykrystalizowały się w praniu. Jest nam dobrze i na razie nic nie zmieniamy. Czekamy na ślub

Ja z moją już żoną zamieszkałem po miesiącu znajomości, mieszkaliśmy razem 4 lata zanim wzięliśmy ślub i uważam że to było super posunięcie bo dokładnie się poznaliśmy i upewniliśmy że do siebie pasujemy i chcemy być razem, dzięki temu po ślubie jest tak jak przed, nie ma zadnych zgrzytów i kłótni

________________
kredyt hipoteczny pko sa

Ja tez jestem za tym! Nie wyobrażam sobie tego, że miałabym ślubować komuś przed ołtarzem nie znając jego nawyków. I choć stwoerdzenie, że to jak kupowanie kota w worku jest trochę przesadzone, coś w tym jest.
Każdy ma jakieś wady - pytanie czy jesteśmy je zaakceptować. A lepiej zrobić to jeszcze przed ślubem! Zresztą to już nie te czasy, że trzeba było się pobrać, by móc ze sobą mieszkać...

Myślę że warto zrobić sobie taką próbę przed ślubem

Uważam, że wspólne mieszkanie przed ślubem jest złe, skąd wiem? Bo mieszkam i dopiero teraz zauważam minusy. W pewnym sensie omija nas ten wspaniały czas narzeczeństwa, wszystko staje się rutyną i nie cieszy tak bardzo...

Natalika, jeśli para jeszcze przed ślubem dostrzega w związku rutynę, to ja nie mam pytań. O związek trzeba dbać każdego dnia, niezależnie do tego, czy mieszka się razem, czy też nie. Ja mieszkam z narzeczonym i uważam, że to najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć, bo żadne randki tak nie pozwolą poznać drugiego człowieka, jak życie pod jednym dachem. A urok narzeczeństwa? My go dostrzegamy

My mieszkamy 700 km od siebie,znamy się 7 lat ,spotykamy się 3 razy w roku jedynie!!! W sierpniu się pobieramy i dopiero wtedy tak na prawdę będziemy się poznawać ,ktoś powie ,że to kosmos,że nie dzisiejsze.A my właśnie tak chcieliśmy,żeby było jak kiedyś,najpierw ślub,potem wspólne życie.

persona, a co jeśli po ślubie okaże się, że nie potraficie się w żaden sposób dogadać? Spędzić z kimś kilka(naście) godzin w ciągu roku, a widzieć się dzień w dzień to zupełnie różne kwestie.

Jeśli on,zdrowy młody mężczyzna decyduje się poślubić kobietę na wózku,to zapewne wie że to poważne zobowiązanie a jednak chce tego,jest szczęśliwy że niedługo będziemy razem.Ja mu ufam,bo wiele przez mnie musiał przejść przez te lata upokorzeń i wyśmiewania ze strony rodziny i znajomych że sobie kalekę znalazł

No tak, wystosowałaś teraz mocny argument, po którym i ja przestałabym się obawiać, czy to na pewno prawdziwa miłość. Przygotuj się tylko na to, że tak czy siak czeka Was docieranie się, co w wielu przypadkach kończy się częstymi awanturami Powodzenia :*