Czyli podejrzewasz, że już coś będzie chciał czy nadal nic nie chce?

Na bank coś będzie chciał szczególnie że nie chcemy robić u niego w kościele i jak się zapytaliśmy jak powinniśmy to załatwić to nam odpowiedział że on MOŻE wydać takie pozwolenie z naciskiem na może ale nie musi

My jak rozmawialiśmy wstępnie z księdzem to powiedział ,ze nie bedzie robil przeszkod jednak musimy z nim "współpracowac" tzn przyjąc kolęde, uszczęszczac na niedzielne msze itp, no ale to i tak wszystko wyjdzie w praniu

Kolędę przyjmujemy ale na msze nie chodzimy ja wolę iśc sama do kościoła jak czuję taką potrzebę.

Tez mam takie zdanie na ten temat. nie lubie jak sie zmusza kogos by poszedl do kosciola,dla mnie wtedy to i tak nie ma znaczenia bo ktos siedzi na tej mszy i nie slucha siedzi by odpukac ta msze

Ja to w ogóle jestem ciekawa jak oni sprawdzają tą cotygodniową frekwencje na mszy.

wiesz tu nie chodzi, żeby co tydzień ważne by zapamiętał z twarzy:)że gdzieś tam kojarzy hehe

Nadal nie wiem czy jest to możliwe w końcu ludzi jest strasznie dużo chodzą na różne godziny nie zawsze siedzą z przodu czy przystępują do komunii.

w moim mieście w jednym kościele jest "co łaska ale" nie mniej niż tysiąc (ksiądz, organista i kościelny). w moim kościele z kolei też jest "co łaska ale" wychodzi tak ok. 600-700 złotych. plus oddzielnie za zapowiedzi (jeśli byśmy oboje byli z innych parafii to z tej drugiej też musi być zaświadczenie, że były zapowiedzi i tamtemu księdzu też trzeba na te zapowiedzi dać i zapłacić za te zaświadczenie, już nie mówiąc o zaświadczeniach o innych sakramentach czyli chrzcie, komunii i bierzmowaniu).

w naszym przypadku to jest tak ze zapowiedzi sa tylko w miejscu zamieszkania i tu ksiadz powiedzial zebysmy dali polowie z tego co damy ksiedzu ktory udzieli nam slubu, (czyli ten co nam wszystko załatwia damy 150 zł), księdzu ktory udzieli slubu w mojej rodzinnej prarafii 300 zł i organiscie 100 zł :/