wyprowadziłam się ze Szczecina i nie wyobrażam sobie żeby proboszcz robił mi problemy. jak dla mnie to chore... co mu do tego... choć wiem, że koleżance robił problemy z kursem ona chodziła do niego, a jej przyszły- obecny mąż w Świnoujściu i wiecie że nie zaakceptował karteczki którą mu przyniósł kazał chodzić jeszcze raz do niego i co niedzielę na 12 na jego mszy.
jestem ciekawa jak będzie ze mną mieszkam w Gorzowie, mój jest z Zielonej, a ślub będzie w okolicach Koszalina lub w Rokitnie

w Rokitnie była przyjaciółka brała ślub bez bierzmowania, ksiądz jej odpuścił

a mam pytanie o konkordatowy. jak np ktoś jest rozwodnikiem co wtedy? tzn tylko ślub cywilny miał? czy ksiądz to zobaczy? w dokumentach z urzędu jest coś na ten temat?

To jest typowe, często tak robią...



Przekonasz się jak przyjdzie Wam załatwiać te wszystkie formalności;)



To był wyjątek, żaden ksiądz czegoś takiego nie odpuści;)



Jeśli tylko cywilny to nie ma problemu, aczkolwiek ksiądz może sobie nosem pokręcić i coś tam podopytywać;))

My wszystkie formalności załatwiamy w Gdańsku a ślub bierzemy w mojej rodzinnej miejscowości. Zapytałam się księdza z Gdańska ile to wszystko będzie kosztowało powiedział "co łaska" ale średnio powinniśmy dać chociaż połowę tego co damy księdzu,który udzieli ślubu. I powiedział, że to on odwala cała robotę a dostanie najmniej :/

Ja mam nadzieję, że nam nie bedzie robił problemow, bo generlanie proboszcz rzuca takie teksty" ale czy ja wiem, czy ona tam chodzi do kościoła...czy nie mieskzaja razem'.. (nie mieszkam w miejscu zameldownaia"... robi ze wszystkiego problem.
Dobrze, ze nauki przedmałżeńskie załatwiłam jeszcze w LO-mam z głowy...

No właśnie, księża tak sobie lubią... Jakby rzucał takimi tekstami to zawsze możesz zrobić poważną minę i powiedzieć, że jakbyś żyła w grzechu i nie chodziła do kościoła to po co miałabyś brać ślub kościelny, przecież to świętokradztwo!! Na pewno zrobi wielkie oczy;))

ale wszystkie formalności załatwiasz w miejscu zamieszkania a nie zameldowania

Nie do końca, jeśli chce wziąć ślub w miejscu zameldowania, a mieszka gdzie indziej, to tylko zapowiedzi w miejscu zamieszkania są załatwiane. Dokumenty z chrztu i bierzmowania są brane z parafii, w której się to odbyło, zwykle to jest w okolicy miejsca zameldowania (choć ze mną było inaczej). Więc ksiądz może mieć wątpliwości, czy aby narzeczeni skoro nie chodzą do kościoła do jego parafii, bo mieszkają gdzie indziej, nie żyją razem i czy chodzą do kościoła, a nie da się tego za bardzo udowodnić, powiedzmy że w pewien sposób poświadczają to zapowiedzi z miejsca zamieszkania. Bo ksiądz nie wygłosi zapowiedzi raczej, jeśli się go nie przyjmuje po kolędzie czy jeśli nie widuje w kościele (może to wszystko mieć i zwykle ma wpisane w księgach parafialnych). Teoretycznie za każdą przeprowadzką powinno się udawać do księdza proboszcza w nowej parafii i wpisywać się jako parafianin, bo potem mogą być np. problemy przy ślubie czy chrzcie dziecka.

Jak to w LO?? zauki w liceum?? to tak w ogóle można??? planowałaś wtedy ślu czy tak przyszło Ci do głowy?

w moim przypadku jeśli się chodziło na lekcje religii w LO to na koniec otrzymywało się takie zaświadczenie, lekcje religii były tak prowadzone jak nauki przedmałżeńskie

ach...wszystko jasne, to już wiem dlaczego się nie załapałam - jestem 85
no a tak na poważnie, to tak jak już mówiłam szkoda mi czasu na te nauki...
a wracając do tematu formalności kościelnych to u nas ksiadz dał mi dokładną rozpiskę co kiedy i gdzie mam załatwić i ile czasu poświęcić (łącznie z telefonem potwierdzającym datę i termin slubu)