Nasz ksiądz nam wszystko dokładnie zaplanuje na kolędzie:) musimy do czerwca zdązyc

a skąd masz pewność, że właśnie ten co będzie na kolędzie, to będzie slubu udzielał? czy to po prostu taki co zajmuje się organizacją ślubów w parafi?

U nas jest totalny bałagan z tym

Nauki przedmałżeńskie robiliśmy jeszcze w liceum, mieliśmy taką możliwość i teraz już tylko poradnia rodzinna zostaje.
O księdza dostaje się zazwyczaj rozpiskę co gdzie i kiedy.
Niekoniecznie jest tak, że w miejscu zamieszkania załatwiasz - bo niby skąd ksiądz ma wiedzieć, że tam mieszkasz? A jak jest zameldowanie - nawet na papierze - to znaczy że tak jest bo w końcu tak to urzędowo wygląda.
Jak ślub w innej parafii, ale w tym samym dekanacie to jeszcze idzie się z księdzem dogadać (też oczywiście zależy z którym i "za ile"
Koleżanki siostra mieszka od kilku lat w Krakowie, tam są z narzeczonym zameldowani, a ślub będzie w jej rodzinnej parafii w moich okolicach. Ksiądz z Krakowa nie robił żadnych problemów, a z jej rodzinnej parafii nie uznał nauk ani dokumentów z innego dekanatu niż jego - bo to niby coś tam - już nawet nie pamiętam jego argumentów bo były śmieszne i tragiczne zarazem.
I popieram - najlepiej zapytać znajomych i w razie jakichś kontrowersji poczytać odpowiednie dokumenty kościelne, żeby być dobrze przygotowanym na takie spotkanie

niestety sporo zamieszania z tymi kościelnymi wymogami i formalnościami, ja niby mam tę rozpiskę (łącznie z datą kiedy powinnam do urzędu stanu cywilnego uderzyć po akt urodzenia) ale nigdy nie wiadomo czy jakiś złośliwiec nie stanie nam na drodze

Tak i dlatego dobrze jest podpytać ludzi z konkretnych parafii, z których jesteśmy bo i w parafiach każdy ma jakieś tam swoje "ale" żeby do wszystkiego wtrącić.

dla mnie na początku to była czarna magia, nie rozumialam co to licencja, jakas umowa i wogole, ale jak juz poszlo sie pierwszy, drugi raz do ksiedza to juz było oki, ten co bedzie z nami wszsytko załatwiał wszystko swietnie nam wytłumaczył i powiedział ze w razie niejasności mamy caly czas pytac

to dobrze, że macie cały czas jednego księdza, u mnie jest tak, że za każdym razem mogę z innym rozmawiać ;P a jest ich 4 więc... trochę słabo

tzn tutaj tez jest wiecej tyc ksiezy jednak staramy sie umawiać z jednym bo już wiem z doświadczenia ze każdy inaczej tłumaczy i każdy inaczej gada

no ja za bardzo nie mam takiej możliwości, szwagierka była z mojej parafii i też niby się cały czas z jednym umawiała, ale jakoś im się nigdy nie udawało spotkać

ja to do ksiedza mam nawet prywatna komorke wiec jak cos moge dzwonic