Wg mnie takie podziękowania na środku sali weselnej, gdzie każdy patrzy i słucha, a my wręczamy rodzicom kwiatki i dziękujemy za trudy naszego wychowania nie zawsze się sprawdza. Troszkę to przereklamowane i takie nieprawdziwe czasem....
Zwłaszcza, gdy zna się daną rodzinę i się wie, że np ojciec z synem nie zawsze w zgodzie żyli... A znam takie przypadki z autopsji niestety... Całe życie w kłótni, a podczas wesela sobie dziękują, płyną łzy wzruszenia.... Wg mnie porażka... Wydaje mi się, że to jest takie bardzo na pokaz.... Rodzicom powinno się podziękować gdzieś w zaciszu, a nie na oczach wszystkich gości weselnych.... Bo tak na prawdę co jest ważniejsze, to co pomyślą goście, czy rodzice?....
Oczywiście wiele zależy od rodziców, bo niektórzy uwielbiają takie wystąpienia....
Osobiście jednak preferuję podziękowania w cztery oczy... I tak również planujemy zrobić z moim narzeczonym- kilka dni przed ślubem zrobimy takie nasze osobiste podziękowania:)