U nas rodzice powiedzieli ze jeśli coś zostanie to mamy sobie za to gdzieś jechać albo coś do domu kupić

u mojej siostry bylo traqdycyjnie czyli mloda za wesele w mlody reszte, wesele bylo w restaruacji, placone od osoby to wiecie moi rodzice starli sie by kazda ze sstron zaprosila tyle samo osob, a tamta druga strona zaprosila 30 osob wiecej to moji rodzice sie postawili i powiedzieli ze ta czesc ktora doprosili maja oni zapalcic, bo co ta za sprawiedliwosc jak naszej strony bylo 40 osob a ich 70 troszke to nie fair troszke

U nas akurat z mojej strony będzie trochę wiecej osób bo mamy dużą rodzinę ale narzeczony nic na ten temat nie mówi aż chyba muszę się go zapytać chociaż i tak ponad połowę wesela finansujemy sami.

u nas akurat ja mam duza rodzine i moj narzeczony tez, my jakos od samego poczatku stwierdzilismy by pozapraszac po tyle samo osob jednak i tak w gruncie rzeczy potem moze wyjsc ze no wiecej gosci jest od niego ze strony bo moja strona odmowi przyjazdu lub bedzie na odwrot

Ale to tak trochę dziwnie ustalić że zapraszamy 50 gości z każdej strony i kropka to jak ja mam więcej z samej rodziny powinnam wybierać którego kuzyna zaproszę o którego nie? albo zapraszam całą rodzinę ale rezygnuje ze znajomych a młody do równego doprasza swoich? Jakoś sobie tego nie wyobrażam

no my nie zapraszamy całych rodzin bo wtedy wesele by było na ponad 300 osób, robimy wesele na 80 osób i wybieramy takich z którymi utrzymujemy kontakt, zapraszamy tylko tych "najważniejszych", oczywiście ze bym chciała zaprosić jeszcze wiele innych osób ale mamy taki budżet a nie inny, a jakby to wyglądało jakby ode mnie przyjechało 60 osób a od niego 20 i bym oczekiwała aby koszta były dzielone na pół to chyba nie fair co? uwazam ze ten podział jest sprawiedliwy, oczywiscie 3 osoby w tą czy w ta nie robia roznicy. a jak juz wstepnie pisalysmy liste gosci to kazdy w tych 40 osobach sie zmieścił, nam takie rozwiązanie najlepiej pasowało, ale kazda z was moze miec inne

Pewnie że są to indywidualne ustalenia i nam akurat tak wyszło że osób z mojej strony jest około 20 więcej ale przecież nie odłożę sama więcej bo obie wypłaty traktujemy jako wspólne a mamie też nie powiem żeby dała mi więcej.

no jesli u was taki uklad pasuje to oki ,u nas to porostu musielismy sie ostro glowic kogo zmiescic w tych 40 osobach, oczywiscie ja bym do tej listy dolaczyla jeszcze spokojnie ze 20 osob ale taksamo jest w przypadku mojego narzeczonego,on tez by z mila checia doporsil wiecej osob ale zalozylism yze wesele robimy na 80 osob bo na tyle na stac to musimu sie zmiescic w te jilosci osob. zle bym sie czula gdyby u mnie bylo 60 osob a u niego 20, wiesz ja ksa duze wesela np na 120 osob i u mlodej 70 a u mlodego 50 to jeszcze jakos ujdzie ale na male wesele to ciezko tak rozdzielic i podzielismy sprawiedliwe, oczywiscie co do osoby nie wyliczamy jesli u mnie bedzie 35 a u niego 45 to tez oki ale staramy sie w okolo tej 40 miescic

A to już rozumiem U nas jakoś tak naturalnie wyszło że każdy napisał swoja listę rodziny później wspólnie dopisaliśmy znajomych policzyliśmy ile jesteśmy w stanie odłożyć i czy za tą kwotę da radę zaprosić wszystkich których wypisaliśmy i jakoś poszło a poza tym przez prawie dwa lata to jeszcze mogą sie obie listy pozmieniać

dokładnie u mnie lista gości jest cały czas ruchoma koszty dzielimy, ile kto może tyle daje. a nie ustalaliśmy że on 40 osób, ja 40, a znajomych też 40 czy coś. każdy zaprasza kogo uważa - znaczy wpisuje na listę, a jak ta lista będzie wyglądała jak przyjdzie do zapraszania gości a potem na weselu to już czas pokaże...