hej
mam pytanie co myślicie o tym ważnym dniu bez wesela?

Ja kiedyś tam myślałam, ale w sumie chyba chciałabym jednak, żeby moja rodzina i przyjaciele cieszyli się razem ze mną.

a może w grę wchodzi chociaż przyjęcie? To ważny etap w życiu i wspomnienia dla całej rodziny

Ja myślę, że ślub bez wesela wchodzi grę w momencie kiedy się robi skromny ślub czyli zapraszacie rodziców i rodzeństwo,wtedy można zrobić jakiś poczęstunek i koniec

Ja sama długo się wahałam. Jesteśmy z narzeczonym w trakcie budowy domu i każda złotówka jest dla nas ważna. Do tego oboje uwielbiamy podróże i kusiło nas żeby zamiast na wesele pojechać sobie w jakieś egzotyczne miejsce. No i jeszcze mój największy problem nie wyobrażam sobie jak to będzie kiedy wszyscy będą sie na mnie patrzeć i komentować każdy mój ruch jednak w końcu stwierdziliśmy że faktycznie wesele jest raz w życiu i zazwyczaj większość pieniędzy się zwraca.

zastanawiam się nad tym. mój przyszły mąż też jest za. myślimy żeby byli rodzice, rodzeństwo, dziadki i świadkowie. mamy do dyspozycji dom nad jeziorem i pomyślałam, że weźmiemy tam ślub i potem obiad itp. do tego tydzień zostać w tym towarzystwie. rodziny by się poznały.

już kiedyś planowałam wesele. miało być 120 osób. wszystko było zarezerwowane (kościół, sala nad morzem, noclegi, orkiestra, obrączki, kieckę księżniczkową) wpłacone zaliczki i wyszło tak, że mój były zdradza mnie z przyjaciółką.
teraz te przygotowania wzbudzają we mnie zero emocji...
wszystko co mam w głowie jest przeciwnością tamtego... nawet kiecka. ma być skromna, taka w stylu romantycznym.
w rodzinie jest afera bo wszyscy domagają się zabawy. a ja czuje, że ten dzień chcę spędzić z najbliższymi.
mój przyszły mąż też nie chce wesela bo nie lubi takich imprez.

ale wszyscy nam wbijają do głowy, że to jedyny taki dzień. i tak w głowie powstaje małe zamieszanie

To przede wszystkim Wasz dzień i Wasza decyzja. Jeśli tak piękne chwile masz przepłakać bo wszystko będzie Ci sie kojarzyć z przeszłością to według mnie bez sensu. Zróbcie tak żebyście byli szczęśliwi. Nawet gdybyś nie wiem jak sie starała to i tak nigdy nie da sie zadowolić wszystkich.

Jest to decyzja trudna, kontrowersyjna, ale własna.
My też zastanawiamy sie nad ideą wydania 40tys zł w jeden wieczór..

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to piękny ślub, przyjęcie i wylot w najdalsze miejsce na świecie, tam gdzie normalnie byśmy nie pojechali. Raz w życiu można zaszaleć!

Dużo dziewczyn twierdzi, ze jest to jedyny taki dzień w życiu ale znam też takie, które nie chcą wesela i wolą te pieniądze przeznaczyć na podróż dom czy jeszcze inne rzeczy i maja do tego takie samo prawo jak te które decydują się wyprawić wesele.

no właśnie korci mnie wypad od razu po Kościele
to było zawsze moje marzenie
uciec i cieszyć się sobą