ja uważam że powiedzieć o tej godzienie jest podstawiony autokar i tyle. do tego muszą sie dostosować. przecież muszą zrozumieć że nikumu się nie dogodzi to jest tak samo jakby ktoś z kimś przyjechał i ktoś mu nadaje warunki kiedy się wraca

No niby tak ale dużo ludzi czeka tylko do poprawin i dłużej nie wytrzymują wiec około 1-2 powinien być podstawiony autokar ale ja nie chce żeby mi wszyscy goście wyszli a jak nie będzie innego powrotu to będą woleli wracać wcześniej niż prosić kogoś żeby o 5 po nich przyjechał lu samemu nie pić i wracać.

Tak napawrde my sie tu przejmujemy a czesto bywa tak że mlodzi sie nie kieruja. Sama byłam na weselu gdzie nikt nie pytal czy mamy jak dojechac itd Na wielkie szczescie za to że nocleg bedziemy mieli tam gdzie wesele własciciel liczy sobie 40 zl za osobe a do tego doba trwa od soboty rana do konca poprawin a do tego apartament dla mlodych w prezencie:) Aż pojechałam obejrzec pokoje w obawie ze za ta cene moze być syfek ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu bardzo ladne czysciutkie pokoje:D

Ja mam ten sam problem, wszyscy goście są z daleka moja rodzina jak i mojego przyszłego męża. w naszym przypadku jest tak, że my załatwiamy nocleg i za niego płacimy, wszystko przy sali gdzie będzie wesele. Ostatnio moja kuzynka też miała wesele i powiedziała, że nocleg każdy ma sam załatwić w swoim zakresie, połowa ludzi nie przyjechała. To tak samo jakbym ja sobie zrobiła wesele na Majorce i każdemu bym kazała za nocleg płacić

Sitka a gdzie robisz wesele jeśli mogę zapytać? Ja pytałam sie właścicieli czy młodzi się interesują powrotem gości to w większości mi odpowiadali że każdy sie troszczy o siebie.
Ja bym chciała żeby moje wesele trwało dłużej niż do 2...

U mnie wesele trwa do 5,6, rano się śpiewa " kiedy ranne wstają zorze" i od 15 poprawiny

Fajnie też bym chciała tak długo przeżywać te chwile... I jak rozwiązujecie problem z noclegiem? Poprawiny macie w tym samym miejscu co wesele?

Tak oczywiście ten sam lokal. Noclegi są 3 minuty od sali(pieszo). Wiem, że gdybym nie załatwiła noclegów mało kto by przyjechał a jeśli już by przyjechali to po weselu by jechali do domu i nikt by nie został na poprawinach a czasem poprawiny są lepsze od wesela

My właśnie nie wiemy czy robić poprawiny niby fajnie przedłużyć sobie ten dzień no i obgadać wszystko już tak na spokojnie ale jednak to kolejny wydatek. Narzeczony twierdzi że lepiej zrobić je już w domu ale ja chyba jestem przeciwna bo pewnie ostatnie na co miałabym ochotę p weselnej nocy to pytać czy goście mają jeszcze na coś ochotę i potem sprzątać bałagan który zawsze robi sie w domu po wizycie gości.

My tak naprawdę mamy w cenie wesela poprawiny więc korzystamy. I u mnie to tradycja, jednak by wypaliły poprawiny muszę im zagwarantować nocleg bo inaczej po weselu wszyscy by się zawinęli na chatę no i za dużo by nie wypili bo by musieli wracać